niedziela, 3 września 2017

Żyją wśród Nas i chcą być akceptowani niepełnosprawny też człowiek

Braki fizyczne,zmysłowe,psychiczne lub spowodowane przewlekłą chorobą to wszystko wpływa na niepełnosprawność ludzi.Ich codzienność to walka z trudnościami,godzinami terapii i rehabilitacji,a przecież osoba niepełnosprawna też ma swoje marzenia i pragnienia.I od ogółu społeczeństwa potrzebuje akceptacji.Wszyscy rodzice mają nadzieję na urodzenie dziecka fizycznie i psychicznie zdrowego.Niestety,jak wykazują badania przeprowadzone przez Światową Organizację Zdrowia,dzieci niepełnosprawnych przybywa.I nie chodzi tu o defekty ruchowe,bo te występują obecnie rzadziej.Znacznie częściej niepełnosprawność spowodowana jest zaburzeniami neurorozwojowymi.Jak podkreśla Zbigniew Drzewiecki,Dyrektor Centrum Rehabilitacji,Edukacji i Opieki TPD Helenów,„Wydawałoby się,że medycyna radzi sobie z problemem niepełnosprawności,jednak mimo wszystko tych dzieci rodzi się bardzo dużo.[…]Niestety,rodzice nie są w stanie sami zadbać o prawidłowy rozwój dzieci niepełnosprawnych.Gdy trafiają one do Helenowa,rodzice mogą podjąć pracę zawodową,są uwolnieni,a dzieci z kolei mają rehabilitację i edukację.”W Helenowie osoby niepełnosprawne uczą się nie tylko jak radzić sobie z trudnościami dnia codziennego,ale też daje im się tu poczucie tolerancji,szacunku dla inności,a przede wszystkim akceptacji.Te wartości przypominane są również wszystkim pełnosprawnym w Światowym Dniu Osób Niepełnosprawnych, który przypada 3 grudnia.Joanna Pawlak i wózek inwalidzki to jedność.Na zawsze.Na pytanie,czy osoby sprawne są tolerancyjne,czy może zerkają na nią ukradkiem z zaciekawieniem, odpowiada:„Wózek to nie sposób myślenia,bo ja mogę myśleć normalnie,pełnosprawnie.A to,że mam nogi niesprawne,to jest to tylko defekt techniczny i o tym powinni sprawni pamiętać.”W odczuciu osób niepełnosprawnych w kwestii akceptacji dużo się w Polsce zmieniło.I nie chodzi tu tylko zniesienie barier architektonicznych.Zmienili się sami Polacy.Stali się otwarci,pomagają wsiąść do autobusu,rozmawiają,sami wychodzą z inicjatywą.„To nie są już te lata sprzed 1989 roku,to jest zupełnie inne społeczeństwo”podkreśla Zbigniew Drzewiecki.