Tyle ciągle mówi się o wyrównywaniu szans dla osób
niepełnosprawnych.Zachęca się pracodawców,by zatrudniali pracowników z
dysfunkcjami fizycznymi,modernizuje się budynki użyteczności
publicznej,żeby człowiek niepełnosprawny bez problemu mógł się tam
dostać.Istotną kwestią w procesie ułatwiania osobom z ograniczoną
sprawnością funkcjonowania w społeczeństwie jest też kwestia dostępu do
edukacji.Warto zatem zastanowić się,czy uczelnie są rzeczywiście
otwarte na przyjmowanie nie tylko ludzi zdrowych.
Droga na zajęcia
Żeby uczestniczyć w wykładach czy konwersatoriach,trzeba najpierw na
nie dojechać.Większość naszych rodzimych uczelni skonstruowana jest
tak,że budynki dydaktyczne poszczególnych Wydziałów rozrzucone są po
całym mieście uniwersyteckim.Owszem,na ogół zajęcia odbywają się w
jednym miejscu,ale przecież można studiować dwa
kierunki i wtedy konieczne jest przemieszczanie się.Owszem,jest komunikacja miejska,ale jeszcze nie wszystkie autobusy i
tramwaje dostosowane są do potrzeb niepełnosprawnych.Często też budynek
uczelni od przystanku dzieli spora odległość,którą,niestety,trzeba
pokonać.Kiedy się to uda,niepełnosprawny student staje przed drzwiami
budynku i…No właśnie,albo drzwi te są automatyczne i nie wymagają
większego wysiłku przy otwieraniu,albo też są tak ciężkie i masywne,że nawet osobie sprawnej trudno je pokonać.Gdy ten manewr się uda,można
już spokojnie wejść do budynku,a tam?
Uczelniane wnętrza
Większość wnętrz budynków wydziałowych UAM jak najbardziej
dostosowana jest do potrzeb osób niepełnosprawnych.Pomijając kwestię
drzwi wejściowych i lokalizacji szatni,osoby,które nie mają pełnej
sprawności fizycznej mogą w miarę swobodnie poruszać się po uczelni.Stworzono windy i podjazdy dla wózków inwalidzkich.Standardem są też
specjalnie przystosowane łazienki.Choć niektóre sale wykładowe i
ćwiczeniowe są małe i wąskie,to jednak w większości da się ustawić
wózek inwalidzki czy przejść o kulach.Problemem przestaje być też
korzystanie z ksera,biblioteki i stołówki.Nad wieloma elementami
architektonicznymi trzeba jednak jeszcze popracować,by umożliwić osobom
niepełnosprawnym w pełni komfortowe poruszanie się po budynkach
uniwersyteckich.
Pokonywanie barier nie tylko architektonicznych
Przeważnie sądzimy,że jedynymi barierami i problemami dla
niepełnosprawnych studentów są schody,murki,śliskie podłogi.A co z
integracją studencką i kontaktem z innymi studentami?Trzeba przecież
pamiętać,że rodzaje i stopnie niepełnosprawności są różne i nie dotyczą
tylko kwestii poruszania się na wózku inwalidzkim czy o kulach.Niepełnosprawny to też taki człowiek,który nie słyszy lub nie widzi.Tym bardziej zatem dobrą inicjatywą rozpowszechnioną ostatnio na UAM
jest możliwość nauki języka migowego i alfabetu Brajla.Zajęcia te
cieszą się sporą popularnością i rzeczywiście okazują się przydatne nie
tylko na uczelni,ale i w życiu codziennym.Co ważniejsze,osoby
uczestniczące w lekcjach„migania”lub„trajlowania”nie tylko„na
sucho”poznają tajniki tych języków.3 maja 2012 r.w
Obrzycku odbył się obóz naukowo-integracyjny dla osób słyszących i
głuchoniemych.Oby jak najwięcej takich inicjatyw!
Podaj dłoń
To właśnie dłoń drugiego człowieka jest najbardziej potrzebna
niepełnosprawnym.I to nie tylko po to,by pokonać schody do Sali
wykładowej czy otworzyć ciężkie drzwi wejściowe.Czasem potrzebna jest
po to,by pokazać,że nie stopień sprawności decyduje o statusie
studenta,ale umiejętność zauważenia drugiej osoby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz