środa, 17 października 2012

Zrozumieć własną niepełnosprawność

Niepełnosprawność wywołana urazem rdzenia kręgowego(URK)jest czymś rzeczywistym i trudno jej zaprzeczyć,zwłaszcza kiedy jesteśmy osobami,które doświadczają jej w codziennym życiu.Zastanów się jednak nad tym,jak wielkie znaczenie ma postrzeganie własnej niepełnosprawności.Każdy z nas w różny sposób określić może swoją własną kondycję fizyczną i to niezależnie od tego czy jest osobą sprawną,czy niepełnosprawną.Naszą ogólną sprawność określić możemy używając,któregoś z poniższych stwierdzeń:
  • Maksymalna sprawność.
  • Sprawność.
  • Niepełna sprawność.
  • Ograniczona sprawność.
  • Całkowita niesprawność.
W takim ujęciu poczucie sprawności wydaje się dość względne i zależy od tego jak postrzegamy samych siebie.Możemy zadać sobie pytanie:"Czym dla mnie samego jest niepełnosprawność i na ile określa mnie samego?"Im mniej czuję się osobą niepełnosprawną,to znaczy im mniej niepełnosprawność określa mnie jako osobę,tym łatwiej jest mi zaakceptować siebie i wchodzić w partnerskie relacje z innymi ludźmi.Nie oznacza to oczywiście,że powinniśmy próbować lekceważyć zmiany jakie w naszym ciele wywołał uraz.Ważne jest to,byśmy jak najlepiej zapoznali się z wszystkimi następstwami urazu,ponieważ tylko wtedy unikniemy niebezpiecznych powikłań,reagując na niepokojące objawy i sygnały,które wysyłać będzie nasz organizm.Zmiany wywołane w naszym życiu przez niepełnosprawność,to nie tylko to co dotyka nas samych,ale również zmiany dokonujące się w życiu naszych bliskich i w naszym otoczeniu.Całość zmian wywołanych przez URK przedstawić możemy w kilku wymiarach:
1.Wpływ niepełnosprawności na nas samych
  • Zmiany dotyczące całego organizmu i funkcjonowania fizycznego.
  • Obraz siebie samego i poczucie własnej tożsamości.
  • Ogólne samopoczucie i emocje.
  • Zdolność uczenia się i poznawania świata.
  • Relacje z innymi ludźmi i pełnienie ról społecznych.
2.Wpływ niepełnosprawności na nasze otoczenie
  • Leczenie i długotrwała rehabilitacja.
  • Sprawowanie opieki w codziennym życiu.
  • Koszty związane z przystosowaniem mieszkania,zakupem środków ortopedycznych i pomocniczych.
Poukładanie swojego życia po urazie nie dzieje się samo,z dnia na dzień.To długi proces,w którym najwięcej oczywiście zależy od nas,ale jest nam tym łatwiej im więcej otrzymujemy wsparcia ze strony bliskich.W historiach,jakie pisali swoim życiem ludzie,którym udało się przezwyciężyć ograniczenie związane z niepełnosprawnością i cieszyć się radością z każdego dnia pojawiły się pewne etapy.W dużym uproszczeniu możemy przedstawić je następująco:
  • Okres szoku pojawia się na samym początku i wiąże się z gwałtownym wstrząsem i szokiem,kiedy jeszcze niewiele rozumiemy z całej sytuacji,w którą nagle zostaliśmy wrzuceni.
  • Faza kryzysu emocjonalnego tutaj już uświadamiamy sobie co tak naprawdę nas spotkało i nabieramy coraz więcej wiedzy o następstwach urazu dla naszego przyszłego życia.W okresie tym przeważają negatywne emocje związane z lękiem o jutro i bezradnością z powodu niesprawności.
  • Czas pozornego przystosowania w tym czasie poszukujemy różnych rozwiązań,a skutkiem tego może być pojawienie się różnych mechanizmów obronnych,polegających na zaprzeczaniu,rezygnacji lub uporczywemu,wieloletniemu kontynuowaniu rehabilitacji i przedłużaniu pobytów w szpitalach,po to by uciec przed życiem.
  • Czas konstruktywnego przystosowania to dostrzeżenie wielu możliwości jakie przed nami stoją i osobistego potencjału.Przekonanie,że mogę wziąć odpowiedzialność za własne życie.Przyjmujemy do wiadomości,że niepełnosprawność zmusza nas do nieco innego spojrzenia na własne życie i do koniecznych zmian,ale nie pozbawia nas pragnień,marzeń i możliwości ich realizacji.
Od chwili kiedy nie akceptujemy tego co się wydarzyło i chcemy by było tak jak dawniej,do czasu gdy nabieramy ochoty na życie,przechodzimy długą drogę.Zadajemy sobie wiele pytań.Najwięcej z nich dotyczy obaw przed przyszłością,bo nie jesteśmy pewni,czy zdołamy sprostać oczekiwaniom własnym i naszych bliskich.Pojawiają się pytania typu:"Czy dam sobie radę bez pomocy innych?","Czy znajdę odpowiednią pracę?","Czy uda mi się założyć rodzinę i czy spełnię się jako mąż/żona i ojciec/matka?".Zanim znajdziemy odpowiedź na te i wiele innych pytań upłynie dużo czasu,ale o wiele szybciej zorientujemy się,że prawdziwą radość może przynieść samo poszukiwanie odpowiedzi.Początkowo jest nam ciężko zmotywować się do tego,by chociaż wstać z łóżka,jednak później przekonujemy się,że nawet tak proste czynności,jak:ubieranie się,przesiadanie na wózek i poruszanie się na nim,daje nam dużą swobodę.Umożliwia spotkanie z innymi,a może nawet poznanie kogoś na całe życie.Obóz Aktywnej Rehabilitacji(AR)jest doskonałą okazją do przekonania się,że nie jestem sam ze swoim problemem,że jest wiele sposobów na odzyskanie radości życia.Wydaje nam się,że dramat niepełnosprawności dotknął jedynie nas,czujemy się osamotnieni,mamy wrażenie,że wokół ludzie żyją swoimi sprawami,a my wypadliśmy z pędzącego autobusu życia.Dzieje się tak szczególnie wtedy,gdy nie mamy wcześniejszych doświadczeń związanych z osobami niepełnosprawnymi.Jeśli ktoś z nas,ma wśród bliskich lub w swoim otoczeniu niepełnosprawnych,lub w przeszłości opiekował się osobami wymagającymi pomocy,to łatwiej jest mu zrozumieć sytuację w jakiej się znalazł po URK.Pobyt na obozie AR daje okazję do poznania wielu osób,z których każda ma swoją własną historię i różne doświadczenia związane z URK.Pojawia się myśl,że nie jestem sam w zmaganiu się z niepełnosprawnością,mogę skorzystać z wiedzy i doświadczeń wielu osób i w razie potrzeby uzyskać niezbędne wsparcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz